czwartek, 28 marca 2013

Straszny Sen... -Od Pirate

Siedziałam zła w swojej jaskini, leżąc na swoim miejscu, miejscu Bety... Byłam złą za to, że moja dawna przyjaciółka okazałą się być wrogiem... 

Byłam zła tym, że jak mogłam być taka ślepa, przecież od zawsze byłyśmy przeciwieństwami, lecz coś nas łączyło... Potrafimy dobrze władać innymi...
Rysowałam na ścianie nasze podobizny kiedyś...
Miałam strasznie ostre pazury, więc je lekko spiłowałam. xD
- Dawna Pirate... Dawna przyjaźń z... - tym momencie ułamał się kawałek skały na której rysowałam i posmutniałam, cichym głosem dokończyłam - ...Z... Dawną... Lonely... 
W tym momencie usłyszałam czyjś głos niedaleko. Słyszałam kroki...
Od razu przybrałam pozycję bojową. Mam czarne futro co może bardzo zmylić, na Wilczycę Cienia...
Usłyszałam jednak parę par łap... Zrobiło się trochę strasznie. W tej jaskini było strasznie ciemno, można się było przewrócić przez kości leżące w jaskini i skały...
Gdy ujrzałam głowy tych wilków, przeraziłam się, spełniły się moje koszmary...
Wilki Cienia schwytały mnie i wyniosły sprzed jaskinię... Wszystko... Było jak martwe! Powietrze czerwone, jak krew... Drzewa czarne bez liści... Wszyscy byli schwytani przez czarne wilki, Cienia... Ja miałam też czarną sierść jak one...
Wtedy spełniły się moje koszmary, te najgłębsze które trzymałam głęboko w sercu...
Wtedy zaprowadziły mnie jak więźnia, ja straciłam swoją moc, nie mogłam się obronić... Zaprowadziły mnie nad skałę rozpaczy... Widziałam wszystkich, byli związani, nie bronili się, byli ranni... Nie mogli się ruszać...
- Oko za oko, ząb za ząb... Wylana krew za wylaną krew! -powiedział przywódca Wilków Cienia, i mój wróg od maleńkości...
Wtedy poczułam smutek, strach, przerażenie innych i moje... Czułam się tak bezbronnie... Nie mogłam nic...
Nagle Wilki Cienia przyprowadziły w kajdankach zakute Pirackie Wilki, te ostatnie... 
Patrzyli na mnie z przerażeniem, a ja nie mogłam nic zrobić...
Byli bardzo ranni, ledwo co stali, krew... Była wszędzie...
Wszystkie Pirackie Wilki padły na ziemię gdy W. Cienia powaliły je... 
Poczułam się tak jakby mi wbili nóż w serce... Na moim policzku pojawiła się łza i szybko rozpłynęła na suchej ziemi...
Pirackie Wilki wstały ostatnimi siłami. Zobaczyły we mnie swoją przyjaciółkę i wroga... Stałam się wilczycą Cienia, mam mieszane geny, ale nie aż tak... -pomyślałam.
Wszyscy zobaczyli we mnie swojego wroga i wszyscy nawet wilki cienia i ich więźniowie to śpiewali:




Ja uciekałam. Spełniły się najgorsze koszmary w moim życiu... Wtedy gdy biegłam nie zauważyłam, że zaraz wpadnę w przepaść, z klifu. Ale się poślizgnęłam i wtedy do niej wpadłam...

W tym momencie obudziłam się, w swojej jaskini. Nade mną stałą Sophi, Shadow, Sandy, Jack i.... Dylan!
- Pirate! Nic ci nie jest? Wszystko w porządku? -zapytał Dylan troskliwie i mnie przytulił
- Nie nic, raczej nic... -powiedziałam
- Źle wyglądasz... Zostań tu... -powiedział Jack i Shadow
- Zajmiemy się tobą puki nie wyzdrowiejesz. -powiedziała Sophi i Sandy
Gdy wyszli z mojej jaskini i zostałam sama, poczułam ból w tylniej łapie. Była skręcona, a na ciele pod futrem byłam poturbowana... A w dodatku miałam na niej krew, swoją... 
Po tym wybiegłam z jaskini i poszłam na plażę, by pobyć sama...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz