wtorek, 29 stycznia 2013

Od Damage

Był śnieżny dzień. Nie było wichury, lecz wiało bardzo mocno. Razem z Sophi poszliśmy nad wodospad. Było to nasze ulubione miejsce. Po chwili patrzenia w lodowe odbicia zaczęliśmy rozmawiać. Nagle zauważyłem coś w krzakach.
- Sophi, zaczekaj tu chwikę.
Sophi patrzyła jak biegnę w krzaki. Wziąłem stamtąd różę.
Podbiegłem do Sophi i podałem jej różę.

Sophi dokończ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz