piątek, 18 stycznia 2013

Nowy wilk: Sparrow!

Piękny zimowy dzień, słońce świeciło pełnym blaskiem, pewien wilk wędrował po świecie szukając tej jedynej Watahy, i tej jedynej partnerki. Tak, to ja... Sparrow. Niezręcznie się czuję pisząc o sobie w trzeciej osobie, wiecie, przejdźmy może do konkretów. Biegłem więc sobie, biegłem biegłem... I tu nic... Nuda... Stanąłem, zacząłem się rozglądać. Odkąd porzuciłem swój tkz. 'Ród" moje życie stało się monotonne i nudne... Nie wiem, gdzie nos wcisnąć, by załapać się na jakąś przygodę. Ale dzień nie zapowiadał się aż tak całkiem nudny. Pod wieczór, gdy spacerowałem po nieznanych mi terenach, BUM! Leże na ziemi, nade mną nader piękna wadera warczy i szczerzy kły. Fioletowo-czarne futerko, cudowne... 
- Kim jesteś?! - warknęła.
- Sparrow, a ty, piękna wadero..?
Zarumieniła się lekko i odpowiedziała znów warcząc:
- Nic ci do tego..!
- Jeśli uraziła cię moja obecność, to sobie pójdę...
- Nie, bo to nie są moje tereny, tylko Watahy, w której jestem.. - powiedziała już trochę łagodniej.
- Tak, a mógłbym dołączyć..?
- Jasne..! - uśmiechnęła się uroczo.
- Cudownie.. 
Szliśmy już do Watahy, by Sophi przyjęła mnie uroczyście, ale zagadałem znów.
- Tylko ani półsłowa nikomu o tym, że przewaliła mnie na ziemię wadera.. - zaśmiałem się.
- Jasne, jasne.. - zaczęła się śmiać.
Resztę drogi do Watahy spędziliśmy na wspólnych żartach. Może uda mi się zdobyć jej serce..? Może coś z tego będzie..? - wciąż dręczyły mnie te myśli...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz