piątek, 25 stycznia 2013

Od Sandy

Uwielbiam latać wieczorami. To moja pora. Mój czas. Ale nie mam wtedy z kim pogadać. Bo większość watahy idzie do jaskiń... Ale ten wieczór był inny. Była akurat bezchmurna noc. Poleciałam jak burza do góry. Mój cień zagościł przy świetle księżyca. Przysiadłam na chmurce. Pomyślałam o miłości. O kimś, któremu można będzie ufać. Ale mnie nikt nie chce... No cóż. Pozostają marzenia. Z nudów zaśpiewałam swoją ulubioną piosenkę.
                      ----->
Nagle mimo mroku nocy, zobaczyłam szary cień. Nie miałam jednak takiego wzroku, by określić co to jest. Ale wzrok miałam na 5 gwiazdek. Mogłam dostrzec jedną falę morską z samego horyzontu. Poderwałam się z chmurki, i poleciałam za cieniem. Czułam się niewidzialna. Nagle zdałam sobie sprawę co, a raczej kto to jest. To Shadow! Poleciałam za nim. On obrócił głowę, a ja mu umknęłam. Rozglądał się, a ja latałam naokoło niego. W końcu gdy obrócił głowę w kierunku księżyca pokazała mu się moja głowa.
- Sandy! - krzyknął wystraszony. - Co ty tu robisz?!
- No a jak się ma skrzydła to co się z nimi robi? - spytałam żartobliwie.
Roześmiał się.
- Masz niezłe poczucie humoru. Fajne wymyślasz zagadki.
- Ja... dziękuję... - zarumieniłam się lekko, co rzadko się u mnie zdarza.
- Nie ma za co. Ścigamy się na dół?
- O tak! Uwielbiam wyścigi!
- Na raz... dwa... trzy!
Wystartowaliśmy. Na początku zdecydowanie prowadził Shadow. Ja jednak nie dałam za wygraną i zrobiłam ,,beczkę'' w dół. Gdy mijałam Shadowa powiedziałam do niego:
- Not o do zobaczenia na dole! - i odleciałam.
Byłam zdyszana gdy dotarłam na dół. Shadow jeszcze bardziej.
- Uff... Już po wszystkim.
- Taaa. Jesteś naprawdę szybka.
- Dziękuję...Ale przez szybkość straciłam coś ważnego...
- Niby co? - położył się zaciekawiony.
- Gdy byłam mała, latałam bardzo szybko. Gdy pewnego dnia wybrałam się w mini - podróż, nieświadoma zanurkowałam w dół. To był błąd. Na skraju urwiska stał alfa. Ja nurkowałam właśnie na niego, i go uderzyłam. Spadł, a ja zostałam wygnana...
- Rozumiem...

<Shadow dokończ>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz