środa, 30 stycznia 2013

Od Devil'a

Wstałem i przeciągnąłem się. Sophi zadała mi kilka pytań, na które dosyć niechętnie odpowiedziałem *Na szczęście nie pytała o zdarzenie w lesie*, a potem poszła. Miałem odejść, gdy usłyszałem Windy Night.
- Mack!- odwróciłem się. Obok Windy biegła Selenia.
- Devil, nie Mack, Devil.- warknąłem.
- Co?!- zapytały równo obie wilczyce.
- D-E-V-I-L.- powtórzyłem głośno i wyraźnie.
- Ale jaki Devil?!- zapytała Selenia.- Mówię ci, Windy. Jego coś opętało!
- Nic mnie nie opętało!- powiedziałem i odwróciłem się by odejść, ale Windy mnie zatrzymała.
- Wybacz za nią. Ale co się stało w tym lesie..? Dlaczego się tak zmieniłeś?- Windy usiadła, a Selenia wpatrywała się we mnie nieufnie.
- Nie stało się NIC, o czym trzeba byście wiedzieli. Aczkolwiek mogę wam zagwarantować, że nie jestem opętany i nadal mam w sobie coś z... Mack'a - ostatnie słowo wypowiedziałem z lekkim niesmakiem, ale mówiłem prawdę. Nie zmieniłem się do końca. Chociaż ,,koniec'' to złe słowo...No cóż...Zostało we mnie tyle Mack'a ile w burzy jest słońca (owszem, jest to możliwe ), czyli... Maluteńko...Ale zgodziłem się na to. To był mój wybór i cieszyłem się, że takiego dokonałem. Z zamyślenia wyrwała mnie Piratka, która musiała przyjść, gdy się zamyśliłem.
- Mack...
- Devil!- znów warknąłem.
- Devil, musimy porozmawiać o ... Ostatnich wydarzeniach związanych z tobą.
- Nie, nie musimy...
- Musimy. Chodź.

(Piratka, dokończysz?  )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz