Dzień zapowiadał się zwyczajnie, Selenia wraz z Windy Night i Sophi wybrała się na spacer nad wodospad. Czas mijał im cudownie, ale wszystko, co dobre kiedyś się kończyć - zapadała noc. Zrobiło się ciemno, a samice nie mogły się powstrzymać patrząc na piękną pełnię. Poszły na najbliższe wzgórze i poczęły wyć do księżyca. Doznały niesamowitego wrażanie, gdyż ku ich zdziwieniu powstała Zorza Polarna, a z nieba wydobył się straszny głos, brzmiący, jak echo:
- Windy Night...
Windy spojrzała w górę, a na smolistym niebie ukazał się kształt ducha wilka...
- Prawda jest inna, wiesz, że nie masz rodziny, prócz Sarcasmo - otóż to, mylisz się!
- Jak to?! - krzyknęła Windy.
- Nie zauważyłaś jeszcze podobieństwa..? Selenia to twoja siostra!
- Co?! - krzyknęły obie wadery, a Sophi zamarła.
- To... niemożliwe..! - krzyknęła Windy.
- Możliwe, albowiem, to co mówię ja, jest prawdą..! - duch powoli zaczął się rozpływać.
- Nie! Zaczekaj..! Nie opuszczaj nas..! - krzyczała Windy.
Wilk mimo to, zniknął, nastała cisza, której nikt nie śmiał przerwać.
- I... co teraz...? - zapytała cicho Selenia po chwili.
<Windy? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz