niedziela, 27 stycznia 2013

Zauroczenie... -Od Nevado i Windy Night

Następnego ranka obudziłem się bardzo wcześnie. Wyszłem przed jaskinię, a zaraz za mną Windy Night... Formalnie w tej watasze byłem wolny, a Windy była taka urocza... W końcu ocknąłem się i przestałem już o niej marzyć, powiedziałem:
-Cześć, Windy! Jak się miewasz? - strzygnąwszy dwa razy uchem spytałem radośnie.
-Cześć Nevado, świetnie, a co u ciebie? - wadera uśmiechnęła się radośnie.
-W porządku. Masz ochotę na spacer? - zaproponowałem jej.
-No jasne! - ucieszyła się.
-To... gdzie chciałabyś pójść? - powiedziałem doń słodko.
- Może... wodospad? - uśmiechnęła się.
-Z przyjemnością, chodźmy! - zawołałem.
Gdy dotarliśmy już nad wodospad, stanąłem przed Windy, moja mina zrobiła się poważna, ton również.
-Windy... mam pytanie - powiedziałem pewnie.
- Jakie? - uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Chodzi o to, że... - przerwałem na chwilę - bardzo mi się podobasz i chciałbym zostać twoim chłopakiem - uśmiechnąłem się skrycie - Co ty na to? - po chwili dodałem.
- Ja... Nevado.. - zaczęła się jąkać - Bardzo chętnie zostanę twoją dziewczyną.. - liznęła mnie lekko w polik.
- Na serio? - zdziwiłem się - tak się cieszę! - odwzajemniłem całusa.
Resztę poranka spędziliśmy nad wodospadem, wpatrzeni w siebie niczym w piękny obrazek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz