środa, 16 stycznia 2013

Od Sahary

Sophi nie mogła tak od siak zniknąć czy coś, to nie jest w jej stylu... Tylko, w takim razie, dlaczego jej nigdzie nie ma...
Razem z Natse jesteśmy w jednej grupie "prowadzącymi", w innej jest Windy Nigh, w jeszcze innej Jack a w ostatniej Piratka.
Village ma coś z łapą, to nie dobrze, mamy mniej energii, zdrowia i nadziei, że znajdziemy Sophi, ale nie można się poddawać...
Gdy byliśmy w jaskini i opatrywałam Village to Jack nagle wbiegł lekko zdenerwowany, więc to nie wróżyło nic dobrego a potem Pirate, ona się... Zacieła w zdaniu i nie wyjaśniła niczego, a to znaczyło już naprawdę źle... Potem wybiegli, więc też musiałam wybiec by dowiedzieć się co się stało. Pirate i Jack weszli na skały i powiedzieli nam parę rzeczy, lecz nie były one dobre:
-Trzeba się śpieszyć! Sophi żyje, ale grozi jej nie bezpieczeństwo! -krzyknął Jack a po nim głos wzięła Piratka
-Wiem, że damy radę, tylko musimy sobie pomagać, wtedy jesteśmy niepokonani w każdej dziedzinie... Sophi jest w niebezpieczeństwie a my musimy jej pomóc! Ile razy ona nam pomagała? Wiele, dzięki niej tutaj jesteśmy i zostaniemy! Musimy walczyć! -krzyknęła i każdy zrozumiał- Trzeba się sprężać...!
Każdy ruszył do swojej grupy i musieliśmy iść badać kolejne tereny, może uda nam się coś znaleźć...
Village dołączyła do naszej grupy i idziemy zbadać las południowy. 
Nie poddamy się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz