sobota, 26 stycznia 2013

Od Selenii -"On jest fantastyczny..."

Kolejny zimowy dzień, gdy Selenia udała się na przechadzkę po terenach Watahy Wilczej Przygody. Liczyła na powtórne spotkanie z Jack' em. Wybrała się więc nad wodospad. Usiadła i znów poczęła wpatrywać się w litry wody, które z hukiem wpadały do małego źródełka. Nagle poczuła, że nie jest sama w tym cudownym miejscu. Bała się, że nie będzie to Jack, tylko jakiś inny zły wilk. Mimo to, odwróciła się i, nie dowierzając własnym oczom, zbladła. Wielki, ogromny, charczał przed nią... Był to olbrzymi niedźwiedź. Cofała się, a on szedł ciągle w jej stronę z groźnym spojrzeniem. Docierała już do krawędzi ziemi. Nie miała już, gdzie się cofnąć. Jedynym wyjściem był skok w dół, ale tego przeżyć raczej się nie dało... Niedźwiedź ryknął głośno, a Selenia przerażona cofnęła się zapominając o przepaści. Wisiała w tym momencie zdana jedynie na swoje mocne pazurki wbite w ziemię. Niedźwiedź machał łapą i chciał ją strącić, ale ona robiła uniki. Trafił. Jedna łapa odpadła, została w utrzymaniu na jednej łapce. Niedźwiedź szykował się do zamachu, Selenia zacisnęła oczy, a tu... nic! Otworzyła oczy i zobaczyła, jak Jack walczy z niedźwiedziem. *On jest fantastyczny...* - pomyślała Selenia. Jack błyskawicznie uporał się z niedźwiedziem i podbiegł do Selenii. Podał jej łapę i wciągnął do góry.
- Nic ci się nie stało? - zapytał wystraszony.
- Nie... Od zadrapań jeszcze nikt nie umarł. - zaśmiała się.
Jack również lekko się zaśmiał.
- Wracajmy już do reszty. - uśmiechnęła się Selenia.
- Dobrze. - uśmiechnął się do niej Jack i ruszyli w stronę reszty Watahy.
W drodze milczeli, ale ciszę przerwała Selenia, powiedziała swoim cichutkim głosem:
- Byłeś bardzo dzielny... 
- Ee... Tam... To nic wielkiego, każdy by tak postąpił...
- Nie każdy, niektórzy by stchórzyli, a ty... 
Znów nastała cisza, gdy dotarli Selenia poszła do swojej jaskini, by przemyśleć dzisiejsze wydarzenia. *Może... Coś z tego będzie..?* - pomyślała i zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz