środa, 21 listopada 2012

Najazd Watahy Cienia...

Tu Sophi
Było nawet ciepło u nas na terenie watahy. Wszystko było dobrze do puki... Wataha Wilków Cienia nas nie najechała!
Był popołudniowy-wieczór było jeszcze jasnawo, lecz robiło się ciemno. Strażnicy wyczuli jakiegoś obcego wilka na naszym terenie, od razu poszli to zbadać, ale nie wrócili wszystko ucichło, mieliśmy złe przeczucie co do tego...
-Sophi! Sophi! Alarm! Musimy uciekać! -krzyczała Sahara wbiegając do mnie do jaskini
-Sahara, co ci jest? Co się stało?
-Wataha... -strasznie była zadyszana, bo biegła do mnie co sił
-Nie rozumiem.
-Wataha Wilków Cienia! Najechali nasz teren i chcą się nas pozbyć!
-Co?! To możliwe!
-Możliwe! To wyjdź na zewnątrz, a się przekonasz!
Gdy już wychodziłyśmy z Saharą przybiegła do nas Village.
-Sophi! Sahara! Musimy się śpieszyć! Oni są blisko!
-Musimy im dać radę! Nie poddamy się tak łatwo! -powiedziałam
Gdy wyszłam z jaskini przestraszyłam się, wilki Cienia były wszędzie... Wojna będzie trudniejsza niż przypuszczałam...
Po tym co zobaczyłam byłam w lekkim szoku, lecz trzeba walczyć, trzeba wygrać z nimi...
Zauważyłam Alfę ich stada, a może raczej to on znalazł mnie. Walczyliśmy łeb w łeb, ja przegrywałam bo byłam słabsza od niego... Zauważył to i wykorzystał, lecz walczyłam dalej. Walczyliśmy nawet długo a ja słabłam z każdym atakiem wroga. 
*Proszę, nie! Nie mogę tak przecież zginąć! Sophi! Weź się w garść!*
Wróg jeszcze mocniej atakował a ja coraz gorzej atakowałam i coraz gorzej było mi wstać...
 Przypomniała mi się dawna walka Pirate z innymi wilkami i jednym wilkiem cienia...
 Ja byłam na drzewie i obserwowałam wszystko. Pirate była poszarpana, pocharatana, miała dużo ran. Pirate walczyła z wilkiem cienia, coraz gorzej się broniła i atakowała. W pewnym momencie myślałam, że już nie wstania, a jednak... Wstawała. Podniosła się jak "Feniks z Popiołu", i wygrała, nie poddała się... Walczyła... A ja? Jestem tchórzem i miernotą... Nic nie potrafię dobrze zrobić...
Wilk Cienia coraz mocniej mnie atakował i w pewnym momencie słabłam... Upadłam, ale podniosłam się. Walczyłam dalej puki mogłam to broniłam się i atakowałam. W pewnym momencie oberwałam tak mocno, że nie mogłam się już ruszyć... Wilki Cienia zwyciężały nad wszystkimi... Po kolei byliśmy zgarniani, nie wiem dokąd nas prowadzą...

C.D.N....
Każdy ma obowiązek napisać przygodę z tym jak go Wilk Cienia pokonał w walce i zawlókł do innych, czyli jak na razie tylko mnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz