piątek, 16 listopada 2012

Spotkanie z Żywiołem -Od Sophi

Tu Sophi
Każdy już widział znaleziony przeze mnie list i każdy zrozumiał, że musi znaleźć żywioł dopasowany do niego... Tylko jak go znaleźć? Jak z nim wygrać? I jak go używać... Tego nie wie nikt, my dowiemy się już niedługo...

Było rano każdy miał za zadanie znaleźć żywioł dopasowany do siebie, a w tym celu każdy musi działać sam. Gdy znajdzie żywioł ma za zadanie wrócić do reszty grupy którzy przeszli wyzwanie.
-Gdy znajdziecie swój żywioł macie przyjść tutaj. Zrozumieliście? -mówiłam zanim mieliśmy się znów rozdzielić
-Tak. -powiedzieli lekko chórkiem
-Rozdzielamy się znów i znów musimy iść dalej i się nie poddawać... Ruszajcie! Powodzenia! -powiedziałam i po chwili zostałam sama
Każdy ruszył w inną stronę, wiedzieli gdzie może znaleźć się ich żywioł, tylko ja nie wiedziałam...
-Super... Nie wiem jaki jest mój żywioł! Pięknie... I co teraz? Muszę gdzieś iść może szczęście będzie mi sprzyjać...
Szłam i szłam cały czas myślałam o tym jaki żywioł jest mi przypisany i jak reszta watahy sobie radzi w poszukiwaniach.
-Ah... Czemu nie mogę znaleźć swojego żywiołu? Jestem jakaś inna czy co...
W tym momencie zauważyłam coś... To nie było zwykłe, tylko magiczne...
Poczułam jaki jest mój żywioł, biegłam jak najszybciej mogłam do Wzgórza Magii, była niedaleko i tylko nieliczni mogą tam wejść...
-Wiem już co jest moim żywiołem! -powtarzałam sobie to całą drogę
Gdy dobiegłam do Wzgórza Magii poczułam w sobie żywioł... Weszłam na sam szczyt, coś mnie ciągnęło bym przeszła przez gęstą roślinność. Gdy przeszłam ją zauważyłam cudowny widok na całą naszą krainą...
-Łał... Tu jest cudownie... Jak ja mogłam tego nie zauważyć? Przecież to Magiczne miejsce...
-Masz rację, że to magiczne miejsce... -usłyszałam głos za sobą, brzmiał jak głos wilczycy
-Kim jesteś?! -odwróciłam się odruchowo
-Wilczycą Magii, nie bój się mnie, jestem tutaj by ci pomóc.
-Skąd wiesz po co tu jestem?
-Magia...
-Dobrze, ale jaki żywioł jest mi przeznaczony? Przecież nie umiem nic... Jestem jak felerny egzemplarz książki...
-Nie mów tak o sobie, jesteś jedyna w swoim rodzaju jak każdy inny... "Każdy jest bohaterem własnej opowieści"...
-Tak powiedziała mi Pirate... Zanim zaginęła... -mówiłam smutnym głosem i spuściłam głowę- Powiedz gdzie jej szukać, czy nie jest za późno, czy nam się uda...
-To zależy od was, ale wiem, że Pirate w was wierzy i chce żebyście walczyli dalej...
-Ale ja nie mam żywiołu, chyba, że moim żywiołem to ,,nieudacznictwo''...
-Przestań tak mówić o sobie, weź się w garść i rusz głową. Po co tu jestem dla ciebie?
-Żebyś mi pomogła znaleźć mój żywioł.
-Właśnie, tylko że ty musisz go odkryć a ja ci w nim pomogę.
-Nadal nie rozumiem...
-Rusz głową.
Nie rozumiałam Wilczycy Magii która chciała mi pomóc. Przez głowę przeleciała mi pewna myśl, ale od razu znikła...
-Dobra za ciężko ci to idzie. Muszę ci pomóc w inny sposób...
Miałam złe przeczucia co do tego, zaraz później wilczyca powiedziała mi pewne slowo które brzmiało jak zaklęcie...
-voglio volare. -powiedziała szeptem
Byłam blisko krawędzi i wiedziałam co chciała zrobić, lecz nie wiedziałam co znaczą te słowa...
-voglio volare? -powiedziałam niepewna
Wilczyca pokiwała głową na znak "tak". 
-Powtórz to jeszcze raz i głośno. -powiedziała podchwytliwym głosem
-voglio volare!
Wilczyca Magii zepchnęła mnie z krawędzi góry. Spadałam i myślałam że zginę, aż... Prawie przy ziemi nie spadłam, lecz leciałam w powietrzu. Latałam bez skrzydeł? Jak to? Przecież...
Wylądowałam strasznie zdziwiona że nie umarłam. Wilczyca Magii pojawiła się też, koło mnie.
-I jak tam lot? -zapytała ze śmiechem
-Dlaczego ja "leciałam"? Przecież nie mam skrzydeł. -byłam strasznie zdziwiona i zaintrygowana
-Magia.
-Ale przecież nie umiem czarować, nie jestem wilkiem Magii!
-Jesteś, przekonaliśmy się to przed chwilką. Na zwykłym wilku by nie działała magia. 
-Czyli... Jestem wilkiem Magii?!
-Jesteś. A twoim żywiołem jest...
-Magia! -byłam uradowana tym faktem że nie już prawie wilków magii na świecie a ja jestem jednym z nich
Zabłysłam i na mojej szyi pojawił się medalion...
-Wow,dostałam nawet medalion... Do czego on służy?
-On ma swoją moc, jest specjalny dla wilczycy Magii. On ma moc którą...
-Sama mam odkryć.
-Brawo, mądra dziewczyna. Wiesz o tym, że jesteś wilczycą magii już, ale czy znasz zaklęcia?
-Nie.
-To je poznasz, ale ja ci w tym nie pomogę. Mogę dać ci tylko Księgę Zaklęć. Tam możesz zapisywać zaklęcia. W nim są już zapisane parę podstawowych zaklęć. Aha i zapomniałabym, proszę to Różdżka dla ciebie, dzięki niej możesz używać bardziej skomplikowane zaklęcia. Więc życzę ci powodzenia. Będę zawsze z tobą, gdy mnie będziesz potrzebować po prostu powiedz: aiuto
-Dziękuję ci. 
Po tym wilczyca znikła, wyparowała. Gdy doszłam do miejsca gdzie mamy się spotkać byłam pierwsza i czekałam na resztę w tym czasie uczyłam się magii...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz