poniedziałek, 12 listopada 2012

Zmierzyć się z Labiryntem

Tu Sophi
Wszyscy byli zszokowani lisem i tym co było w nim napisane. Postanowiłam więc podjąć się ryzyku, by ocalić Piratkę.
-I co teraz? -zapytałam Kovu
-Sam nie wiem, ale ty wiesz co robić, tylko zostaje pytanie jak...
-Wiem, wiem, ale potrzebuję pomocy wszystkich. 
-Za chwilkę wszyscy będą gotowi, idę ich zwołać.
-Dzięki Kovu.
-Nie ma za co.
Chwilę zostałam w jaskini i szukałam w książkach książki, w której jest opisane wszystko na temat labiryntu. 
-Jest! Mam! O o ł... Aaaa! -spadłam z kamienia na którym stałam by sięgnąć książkę.
-Ałłł... Dobra mam ją, teraz muszę zobaczyć co piszą o labiryncie... Aha! Mam! ,,Labirynt nie jest trudny do przejścia, lecz czekają w nim bestie i potwory, które będą się starały popsuć wasze zamiary..."
-Świetnie...! Super... Bestie? Potwory? Skąd one tam są? Jak je "przejść"? Ah... Kurczę trzeba się pośpieszyć!
-Sophi?
-Aaaa! kto to?! -przestraszyłam się
-To ja Sophi, Kovu nie poznajesz swojego partnera? -zapytał uśmiechnięty
-To ty Kovu, a już myślałam że moja jaskinia jest nawiedzona. -zaśmialiśmy się
-Wszyscy gotowi.
-Już?
-No tak, wyjdź z jaskini a się przekonasz.
Wyszłam z jaskini i myślałam że śpię, wszyscy są gotowi to podróży która może zająć nie wiadomo jak długo...
-W drogę! -powiedział Kovu i szliśmy w stronę labiryntu...

---2-3 godziny później---
W reszcie dotarliśmy do labiryntu. Był ogromny i straszny, lecz musimy wykonać zadanie...
-Pamiętajcie, nie możecie się poddać! Chodź by nie wiem co się stało, nie możemy się poddać! Musimy stawić czoło temu labiryntowi i temu co jest w środku... -powiedziałam- Jesteśmy gotowi stawić czoło labiryntowi, więc idziemy...
Wszyscy szli trochę wystraszeni. Weszliśmy do labiryntu i stało się najgorsze... Zostaliśmy oddzieleni od siebie... Każdy był sam i sam musiał iść w stronę wyjścia i stawić czoło bestią i labiryncie...
-Jesteście tu?! -powiedziałam przestraszona
-Jesteśmy! -usłyszałam po chwili od wszystkich
-Dobra, więc kierujcie się jak najszybciej do przodu, do wyjścia. Jak się nie będziemy słyszeć to i tak macie ruszać dalej! Zrozumiano?
-Tak. -powiedzieli wszyscy
-Ruszamy!
Ruszyliśmy, każdy miał inny "korytarz" w którym miał biec. Każdy też miał się zmierzyć z potworem czy bestią, nie rozumiałam tego do czasu gdy byłam pierwszą wilczycą która musiała się zmierzyć z lękiem...

C.D.N....















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz