wtorek, 27 listopada 2012

Od Sandy

Żal mi był Sahary. No i w ogóle Natse'go i Burn'a. Jeśli jeden ją dostanie, drugi pewnie będzie bardzo zawiedziony. Ja na jej miejscu wybrałabym Natse'go, lecz Burn też jest OK. Gdy zobaczyłam, że Natse naprawdę był przestraszony, tym co się stało z Saharą, czułam że naprawdę mu na niej zależy. Fajnie by było jakbym miała partnera. Jednak w wyniku samooceny,  zawnioskowałam, że nikt mnie nie będzie chciał... 
Zdjęłam swoją obrożę, wystawiłam za kraty i próbowałam otworzyć kłódkę. 
- Sandy, co ty robisz? - spytała Village 
- Próbuję nas uwolnić... 
Jednak to nie skutkowało. Wyczerpana chodziłam nerwowo po klatce. 
- Sandy co jest? - spytała Sophi. - Sandy! 
Moje skrzydła nie mogły się rozłożyć. Nie miałam przestrzeni i ... zemdlałam z wyczerpania...
Napisane przez wilczycę: Sandy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz