piątek, 14 grudnia 2012

Od Sahary

Amenity coraz bardziej działała mi na nerwach...
Raz siedziałam przy kratach zła i się zagapiłam a Amenity to wykorzystała i kopła mnie... A ja upadłam na ziemię i nie mogłam nic zrobić...
Amenity śmiała się tym swoim wrednym głosem. Ja wstałam i chciałam jej oddać, ale nie mogłam była za daleko od krat i robiła mi tym na złość specjalnie...
-Amenity! Masz nas wypuścić! -krzyknęłam
-Bo co mi zrobisz? -powiedziała swoim wrednym głosem
-To! 
Ciosem prawie ją dotknęłam ale się odsunęła a ja upadłam.
-Ha! Ale z ciebie szczeniak! Nie dajesz rady! -powiedziała złośliwym tonem i odeszła na swoje miejsce przy strażnikach.
Ja się położyłam i myślałam jak się zemścić za to na Amenity...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz