czwartek, 27 grudnia 2012

Od Natse'go

Sahara jest po prostu aniołem. Potrafi zawsze doradzić. Gdyby nie ona, pewnie było by z moją nogą jeszcze gorzej. Więc poszliśmy do lekarza. Było trochę ponuro, ale co tam. Przynajmniej była przy mnie Sahara. To właśnie ona sprawiała że byłem szczęśliwy. Gdy położyłem się na specjalnym łóżku, lekarz stwierdził:
- To rzeczywiście złamanie. Poczekaj tu chwilkę. - i podszedł do biurka. Wyjął z niego coś co wyglądało jak patyk. - To specjalne drewno. Gdy przez miesiąc będziesz je miał przy nodze, przyjdź znów do mnie. Wtedy będziemy mogli je uleczyć.
Wyszliśmy od lekarza. Cały czas przypatrywałem się Saharze. Nagle spytała:
- Natse, czemu ciągle mi się przyglądasz?
- Saharo, przecież gdyby nie ty byłoby ze mną źle. To dzięki tobie jestem zdrowy. - powiedziałem to i przytuliłem ją.


Saharo dokończ :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz