sobota, 22 grudnia 2012

Od Pirate i 200-setny post!

Gratulacja! Nasza wataha ma już 200 postów! Brawo! :) Oby tak dalej! ;)

Przygoda:
Skakałam przez wystające korzenie i skały w lesie, szłam nad wodospad by się zrelaksować po paru dniach w których tak dużo się działo. Gdy doszłam do wodospadu od razu weszłam na moje ulubione skały i patrzyłam w wodę, no można powiedzieć że przeglądałam się w wodzie. ;) W pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki od razu wyszczerzyłam kły i groźnie zawarczałam, lecz nikogo nie było. Wstałam z kamieni nie zmieniając swojej pozycji do ataku, idę przed siebie ostrząc pazury o kamienie. Nagle usłyszałam coś za sobą, odwróciłam się i... Za mną stali ludzie z bronią wycelowaną na prosto na mnie...
<przełknęłam głośno ślinę (tak jak na kreskówkach)>
*No pięknie i co teraz Piratko?!*
Ludzie trzymali broń prosto przy mnie. Byłam lekko przerażona tym, że ni wiem co robić! Ale przecież Pirackie Wilki wymyślą coś nawet podczas gdy grozi im Śmierć! A ja? Nie mam pojęcia co zrobić! Czekaj... To jest to!
Zawarczałam i ludzie byli niepewni pokazałam kły i "szczekłam" i odskoczyli, ja uciekłam na moje skały...
Ludzie gonili mnie z naładowaną bronią. Gdy już prawie mnie mieli skoczyłam do "jeziorka" wodospadowego i myśleli, że się utopiłam. Ja potrafię długo wstrzymywać oddech geny swojej rasy, ale nie tym razem wam o tym opowiem.
Ja popłynęłam na samo dno jeziorka, zauważyłam coś błyszczącego na dnie i musiałam po to popłynąć by to wziąć, znów te pirackie geny. x)
to były 4 muszelki, piękne muszelki... Wzięłam je i wypłynęłam na powierzchnię, gdy wyszłam na ląd i otrzepałam się z wody zobaczyłam jak ludzie uciekają przed... Jackiem!
-Jack! -krzyknęłam i przytuliliśmy się
-Pirate! Myślałem, że coś ci zrobili! Nie rób mi tego więcej... -powiedział
-Spokojnie, wiesz przecież jakie mam geny od przodków i jaką mnie uczyniły. -powiedziałam puszczając mu oczko
-Wiem to i to czyni cię jeszcze bardziej niezwykłą. -powiedział i poszliśmy do reszty watahy
;) Koniec. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz