Szedłem właśnie się przejść. Nagle usłyszałem głos Windy. Chwilkę potem ją zobaczyłem. Była taka piękna, gdy śnieg spadał na jej futro.
- Cześć Fade! - krzyknęła. - Co ty tu robisz?
- Ja? Nic. Chodzę sobie...
Musiałem coś wykombinować. Nie mogłem być nieuszykowany przy Windy. Nagle wpadłem na pomysł. Piosenka! To było to.
- Słuchaj... Windy...
- Co?
- Yyy... Posłuchaj i oceń czy dobrze śpiewam.
No więc zaśpiewałem.- No i jak? - spytałem się zaciekawiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz