-Co ci?
Zatrzymałam się i popatrzyłam w górę. na drzewie siedziała wilczyca.
-Nic... Co ty tu robisz?
-Siedzę i od dłuższego czasu czekam.
-Na co?
-Aż powiesz dość i będziemy mogły wrócić...
Westchnęłam i odparłam.
-Masz już to swoje dość. Wracamy...
-Masz już dosyć przygód?
-Tak i to na długi czas. Tam się czułam jak piątek koło u wozu.
-Odchodzisz z Wilczej Przygody, ale co zresztą?
-Na razie nie wiem. Jeszcze się nad tym zastanowię.
-Ale się zmieniłaś.
-Dzięki. –mruknęłam w odpowiedzi.
Przeszłyśmy się kawałek na górę z której było widać teren WP.
-A co z twoją pasją?- zapytała się mnie siostra.
-Nie wiem... -Rozumiem, ale nie poddawaj się i przed siebie wciąż idź.
-Nie dołuj mnie...
-No dobra, chodź już do WS. W tej chwili tracimy tylko czas.
Spojrzałam jeszcze raz na teren WP.
-Idziesz czy nie?- zapytała moja siostra.
-Idę...-odpowiedziałam i ruszyłam za nią.
,,Życzę wam szczęścia i wesołych Świąt”- pomyślałam i ruszyłam biegiem do mojej watahy śpiewając piosenkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz