piątek, 21 grudnia 2012

Wiera odchodzi!

Szłam sobie przez las co jakiś czas przeskakując wystające z ziemi korzenie drzew.  
-Co ci?  
Zatrzymałam się i popatrzyłam w górę. na drzewie siedziała wilczyca. 
-Nic... Co ty tu robisz? 
-Siedzę i od dłuższego czasu czekam. 
-Na co? 
-Aż powiesz dość i będziemy mogły wrócić... 
Westchnęłam i odparłam. 
-Masz już to swoje dość. Wracamy...  
-Masz już dosyć przygód? 
-Tak i to na długi czas. Tam się czułam jak piątek koło u wozu. 
-Odchodzisz z Wilczej Przygody, ale co zresztą?  
-Na razie nie wiem. Jeszcze się nad tym zastanowię. 
-Ale się zmieniłaś. 
-Dzięki. –mruknęłam w odpowiedzi. 
Przeszłyśmy się kawałek na górę z której było widać teren WP. 
-A co z twoją pasją?- zapytała się mnie siostra. 
-Nie wiem...  -Rozumiem, ale nie poddawaj się i przed siebie wciąż idź.  
-Nie dołuj mnie... 
-No dobra, chodź już do WS. W tej chwili tracimy tylko czas. 
Spojrzałam jeszcze raz na teren WP. 
-Idziesz czy nie?- zapytała moja siostra. 
-Idę...-odpowiedziałam i ruszyłam za nią. 
,,Życzę wam szczęścia i wesołych Świąt”- pomyślałam i ruszyłam biegiem do mojej watahy śpiewając piosenkę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz