Pochodziłem i poznałem wiele nowych przyjaciół i znajomych. Raz na próbie stałem obok jednego takiego czarnego wilka, wyglądał w porządku, więc postanowiłem się zaprzyjaźnić.
-Cześć, jestem tutaj nowy, mam na imię Jack. -przedstawiłem się mu
-Witaj na obozie Jack! Ja jestem Austin, miło mi cię poznać. -powiedział z uśmiechem
-Co tutaj robisz? -zapytałem
-Szkolę się dalej w śpiewaniu, też mam do tego talent a poza tym... -powiedział
-Hm?
-Po tym mamy próby do Wielkiego Finału, można wygrać naprawdę dobra nagrody i popularność wśród innych. Ciężka praca, ale próbuję walczyć o to. -powiedział z uśmiechem
-Oprowadzisz mnie? Wiesz... Nie znam się za bardzo na tych terenach. -powiedziałem
-Spox. Chodź! -powiedział z uśmiechem
Chodziliśmy tu i tam i opowiadał mi o tym co tu wszyscy robią, dlaczego, po co i w ogóle... Zaproponował mi nawet wspólny pobyt w "domku" obozowym, zgodziłem się i jest naprawdę fajnie. Ja i Austin staliśmy się dobrymi kumplami, ja mogę liczyć na niego a on na mnie. Na końcu trochę śpiewaliśmy razem a on pokazał na co go stać i byłem pod wrażeniem. Zaśpiewał:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz