środa, 12 grudnia 2012

Od Sophi

Gdy Kross powiedział mi, że jest we mnie zakochany i wie, że mam partnera, byłam pod lekkim szokiem. Ale teraz jestem sama... Kovu odszedł... Amenity go wypędziła... Przejęła moje stanowisko... Wygrała...
Gdy Kross się do mnie przytulił wiedziałam o co mu chodzi... Chciałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam. Sandy wbiła kolec z obroży w Amenity.
Amenity odskoczyła jak poparzona. Ale to ja tylko rozwścieczyło...
Ale odeszła zła na swoje 'legowisko". Sandy robiła to co prędzej, czyli siedziała i myślała. Ja zaś też myślałam, ale o tym co będzie z Parą Alfa... 
Położyłam się i myślałam:
*Czy Kross'owi dać szanse być Samcem Alfa? Czy będzie mądry, odważny, wytrwały i lojalny, tak jaki był Kovu?*
Położyłam głowę na łapy i przyszła mi kolejna myśl:
*Zapomniałam o moim Smoczym Towarzyszu! O nie!*
Wstałam i podeszłam do krat, patrzyłam w dal myśląc o tym, że mój towarzysz może być w niebezpieczeństwie...
*Magico ma żywioł Magii... Więc powinien znać się dobrze na Magii i Czarach związanych z nią. Magico... Uważaj...*
Amenity siedziała na swoim "tronie" obok niej stali strażnicy. Ale coś się tam mniejszego ruszyło.
-Co to? -zapytałam się siebie cicho
Po chwili zrozumiałam co to jest... To jest Smoczyca Amenity! Demon!
-O nie! Magico jest w niebezpieczeństwie! -powiedziałam cicho
Nasze Towarzysze są w niebezpieczeństwie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz