czwartek, 28 lutego 2013

Od Sol

Gdy odeszłam od Jack'a i Selenii byłam bardzo przygnębiona. Gdy zobaczyłam ich razem, wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą. Chciałam o nich zapomnieć, ale poprostu się nie dało.
Nienawidziłam moich czasów szczeniaka... Wszyscy mnie gnębili, poniżali... Byłam uważana za dzieło szatana. Pod jakim względem? Jako szczeniak próbowałam zagłębiać sztukę Czarnej Magii. Wtedy nikt mnie nie obchodził. Straciłam rodziców, nigdy ich nie znałam. Wszyscy mnie wytykali i poniżali. Ja potrafiłam im się odwdzięczyć tym samym, a nawet sto razy gorszym. Nienawidzili mnie, a ja ich. Byłam bardzo mściwa... Nazywali mnie też szczeniakiem zła ze względu na wygląd.
Kiedyś nawet kogoś zabiłam za krzywdę wyrządzoną moim bliskim. Tak. Miałam bliskie mi wilki. Oboje byli bardzo kochani. Była to para, która nie miała szczęniąt. Zlitowali się nade mną i mnie przygarnęli, gdy miałam ponad miesiąc.
Byli dla mnie bardzo dobrzy. Oboje. I wtedy... Jeden z tych, którzy nienawidzili mnie najbardziej (szczególnie z zazdrości) sprawił, że umarli. Podał im truciznę. Ja ją wyczułam, ale było juz za późno... Wpadłam we wściekłość i... zabiłam go.
Potem uciekałam. Gonili mnie Wilki Cienia. Są moimi wrogami od jakiegoś czasu. Widzą we mnie rywalkę i chcą mnie zniszczyć. Zawsze likwidują tych, którzy są równie potężni (albo nawet potężniejsi) jak oni, a nie chcą dołączyć do ich sfory...
Moje rozmyślania przerwał szelest liści.
- Kto tam? - zapytałam ostro bez odrobiny strachu.
I zza krzaków wyszedł/wyszła...
(dokończ ktoś )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz