Ćwiczyłam skradanie (które coraz lepiej mi szło) aż nagle zza krzaków zobaczyłam jakąś wilczycę i dlatego że nigdy jej nie widziałam pomyślałam że to intruz więc zaatakowałam ją
-Kim jesteś i co tu robisz!!-krzyknęłam przygniatając ją do ziemi
-Jestem Jackie..a czy teraz możesz być taka uprzejma i zejść ze mnie?!
-Dopiero kiedy mi powiesz po co weszłaś na teren NIE twojej watahy!
-Należę tu jakiś czas!!!-krzyknęła
-Oj..wybacz mój błąd.-powiedziałam
-No ja myśle....-powiedziała
-Sorki..wybacz.-powiedziałam pomagając jej wstać
-Nic się nie stało.-powiedziała
-A tak przy okazji jestem Muza.-powiedziałam
-Miłó mi.Słyszałaś.-zapytała
-Tak coś jakby śmiech wilka.-odpowiedziałam i podeszłam do najbliższego drzewa po czym uderzyłam je z całej siły okazało się że na drzewie siedział Gen
<<<Jackie i Gen,dokończcie>>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz