sobota, 16 lutego 2013

Od Damage (konkurs)

Słońce było skryte za chmurami. Wiatr był silny i zdradliwy. Wyszedłem z jaskini by poszukać czegoś do jedzenia. Ale nie było łatwo, ponieważ wszystko wokół było .... martwe. Tylko niektóre rośliny były że tak powiem żywe. Ale nie poddawałem się. To było jak wyzwanie. Już zawracałem, gdy zobaczyłem wilka.

Od razu go rozpoznałem. Mój koszmar z dzieciństwa. Okropny Oddys.
- Damage... - szepnął tym swoim głosikiem. - Witaj...
- Oddys wynocha stąd!
- Nie... Chcę cię pokonać raz na zawsze...
Mówiąc to skoczył na mnie z wyciągniętymi pazurami. Odpowiedziałem tym samym. Ale z większą siłą. Oddys odskoczył i zarechotał. Zmrużył oczy a ja osłabłem. Czułem jak uciekają mi siły. Ale nie poddawałem się. Próbowałem stawać. Nogi jakoś mnie utrzymały. Nadal jednak się chwiały. A Oddys stał zdezorientowany. Patrzył się na boki i do tyłu.
- Jakim cudem... Jakim cudem przetrwałeś?...
- Dzięki sile woli Oddys. A tobie jej brak. Przez to zszedłeś na ścieżkę zła. Nie mogłeś się pohamować.
Oddys zaczął szczerzyć kły. Ja warknąłem a on zaczął się wycofywać. Po chwili już go nie było.
- I pamiętaj! Nie wracaj tu!
Po tym szalonym dniu już spokojnie mogłem powrócić do mojej watahy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz