piątek, 7 grudnia 2012

Od Pirate i 100-setny post!

Ps. osiągnęliśmy 100-setny post! :) Gratulacje.
Od Pirate
Tego ranka gdy mnie "porwali" zostałam porwana i wywieziona daleko, wiedziałam kto za tym stoi...
Rano wyszłam wcześniej by nikogo nie obudzić wyszłam nad wodospad potem na moje ulubione skały, które leżą nad morzem. (kawałek od brzegu)
Gdy byłam już na moich skałach to popatrzyłam w wodę i zobaczyłam coś dziwnego... Strzelbę przy mojej głowie... 
Chwile później byłam już w klatce i "kajdankach" oraz w wozie.
-Teraz wiem co czują Pirackie Wilki gdy są w niewoli! -krzyknęłam
Wóz najechał na kamień i podleciał lekko w górę a ja razem z klatką...
Ja poleciałam pod "sufit" klatki i spadłam na twardą podstawę...
-Ał! -krzyknęłam
Kajdanki udało mi się ściągnąć z łap, z trudem ale się udało.
-No dobra teraz tylko zostaje uwolnienie się z klatki... -powiedziałam i wóz znów podskoczył przez kamień a ja znów podskoczyłam i spadłam
-Co do...! Ał! -krzyknęłam znów
Wóz znów podskoczył i się zatrzymał co spowodowało to że poleciałam na ścianę od klatki. Z wozu wysiedli ludzie i trzy wilki. Ludzie byli uzbrojeni w strzelby a wilki miały obroże, które były trzymane linką przez ludzi.
Wiedziałam co zrobią i wiedziałam co ja zrobię.
Ludzie uszykowali broń i otworzyli klatkę... Ja szybko wyskoczyłam z niej, ale ludzie strzelali ze strzelb.
-Na razie fajtłapy! -powiedziałam uciekając
gdy byłam już prawie, że bezpieczna powiedziałam:
-Zapamiętajcie ten dzień, w którym prawie złapaliście wilczycę Pirate! 
Zaraz po tym koło mnie trzasnęła kula w ziemie. Po tym jak szybko mogłam uciekłam im i miałam spokój...
-Uff... O mały włos...
Patrzyłam gdzie ja jestem i stanęłam. 
-Gdzie do licha jestem? 
Popatrzyłam i nie widziałam niczego z terenu Watahy Wilczej Przygody...
-Nie spocznę i się nie poddam, wrócę tam do przyjaciół! 
Po moich słowach ruszyłam w poszukiwaniu przyjaciół.
Od Pirate. ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz